Najnowsze wpisy, strona 1


sty 10 2003 Bez tytułu
Komentarze: 7

Ale jestem wesoły. [nie ma sie z czego cieszyć - PinkPanther]

wazniak : :
gru 04 2002 ważniak z nudów
Komentarze: 7

Nudno. Trochę się rozerwałem czytając blog "Abstrakcji", jednak jedna jaskółka wiosny nie czyni (nawiasem mówiąc pozdrowienia dla Harley`a, najbardziej wykwintnego intelektualisty pod słońcem).

Chciałem napisać jakąś historyjkę, ale nie mam żadnego pomysłu. Nieczęsto mi się to przez te dwadzieścia i dwa lata z hakiem zdarzało, a jak już się działo, to przynajmniej szedłem zalać pałę. A teraz? Nic, ani pomysłów, ani chęci do gorzałki. Miałem plan coś zamamoniować, ale też mi przeszło.

To pewnie przez tą cholerną Zimę. Wpada to to co roku, wpędza mnie w długi z powodu konieczności przesiadywania w knajpach, nie dając zbyt wiele w zamian. Na nartach nie jeżdżę, bo bym kogoś pewnie po drodze zabił, na łyżwach też nie, bo zimno, mokro i piwo wypada z ręki, do dupy z taką porą roku.

Jeden z moich ulubieńców - s-coś tam-vir - podaje informacje o tym, co właśnie czyta, co oglądał w kinie, co jadła na śniadanie jego mama... Postanowiłem pójść jego śladem i powiem Wam, co aktualnie mam na nogach. A na nogach mam szare buty marki Converse, które nie chronią wystarczająco moich stóp przed mrozem. Chciałem sobie ostatnimi czasy kupić stosowniejsze pokrycie dla końców moich odnóży, jednakże za każdym razem trafiałem na minę.

Gram sobie na przykład z bratem w hokeja piłkami do siatków w Tesco, gdy nagle podbiega do nas ochroniarz. Japę ma podobną do mopsa, krok jak kulawa jaszczurka, szkoda więc mi się chłopaka zrobiło i postanowiłem nie zgrywać się z niego za bardzo. Jak podszedł spytałem się go o buty, żeby uniknąć konieczności dyskusji. Chłopak zrobił minę i odesłał mnie do stojącej niedaleko kobiety. Mała była trochę i wyglądała w tym swoim czerwonym kubraku jak krasnal. -Czy mają państwo buty rozmiar 47?- pytam. -Nie, takich dużych to nie mamy- odparła. No to ja na to, czy to sklep dal skrzatów i czy nie obsługują dużych ludzi. Chyba wzięła to do siebie, bo zrobiła się czerwona także na gębie, odburknęła coś pod nosem i poszła cholera wie dokąd...

Jak widać moja nuda jest na tyle bezlitosna, że zdecydowałem się pisać takie bzdety. Ale już przestaję, bo co za dużo to grozi zawaleniem, jak mawiał jeden z moich ulubionych poetów...

wazniak : :
lis 21 2002 Bez tytułu
Komentarze: 7

Mógłbym napisać coś poważnego.

Mógłbym pokazać jaki ze mnie śmierdzący intelektualista.

Mógłbym pochwalić się swoją wiedzą, z której i tak niewiele mi przychodzi.

Mógłbym się postarać i stworzyć coś pięknego, wrażliwego, stosownego do mojej natury.

Mógłbym napisać kilka mądrych rzeczy jakie czasami przychodzą mi do głowy.

Mógłbym przestać się bawić tym co tutaj robię.

Mógłbym ciągnąć w nieskończoność tą stertę banałów, choć wiem, że tak naprawdę liczy sie tylko początek i koniec.

Mógłbym napisać, że jestem lepszy od Was. Na szczęście nie muszę tego robić.

 

Dzięki Małgosiu, za zrozumienie.

wazniak : :
lis 04 2002 TO JEST NAPRAWDĘ GŁUPIE
Komentarze: 13

"Historia pewnej dziewczyny..."

(by WAŻNIAK I LEWUS):

(zapadlam w zadumę, mrucząc pod nosem : taaaaa)

a potem puściłam pawia na biurko

przyszła pani Edzia, wytarła to starą szmatą
 
i popatrzyła na mnie tak, jakgdybym zabiła jej córkę...
 
...której pani Edzia nigdy nie miała
 
a o której zawsze marzyła
 
zaproponowalam żeby mnie adoptowała
 
zgodziła się
 
Zaniosła więc swoją szmatę do zapuszczonej na obrzeżach biura kanciapy

usiadła na plastikowym krzesełku kupionym na wyprzedaży w lokalnych zakładach

i zadumała się nad swoim smutnym losem...

-kiedyś byłam młoda- pomyślała skubiąc w nosie palcem wskazującym
 
lewej reki
 
- a teraz? nic mi nie zostało... i po co studiowałam to przeklęte prawo...?

i robiłam aplikację

mogłam rzucić to wszystko i poświęcić się roli matki.

żony

kochanki

muzy?

mogłam znaleźć sobie bogatego męża, dogadzać mu co dzień na wszystkie zboczone sposoby jakie by wymyślił

prać mu zafajdaną bieliznę

i czytać po nocach tanie romanse z początków 19 wieku

PAni Edzia ciężko podniosla się z zydla

potknęła się i wyrżnęła łbem o pisuar

-o kurde, znowu mi ząb wypadł- zaklęła pod nosem, wzięła nową szmatę i ruszyła w biuro szukać nowych przygód

i nowych przyjaciół

których nigdy za wiele
Ja (29-10-2002 11:39)
za wiele nowego też nie jest dobre
 
wiem to z doswiadczenia
jęknął Pan Władek

którego glowa wychyliła sie zza drzwi toalety

Pan Władek był stryjecznym wujkiem siostry brata kumy pani Edzi

tej co to wyszła za przyrodniego kuzyna stryjenki Krysi
 
a poetm puścil ja kantem

i uciekł do Stanów z jej najlepszą przyjaciółką

 
ale i usiekł po drodze

kielku celników

stado piratów drogowych

i królika

pięknego, dorodnego królika rasy Bosfor

tej o którym Upidke napisal sagę
 
z której tylko pierwsza część nadawała się do czytania
 
druga była podkładką dla onanistycznych wizji małoletnich młodzieńców

a trzecia zakrawała na geriatryczny pornos

lecz cóż się dziwić, jak któś ma nazwisko na U nic dobrego z niego nie wyrośnie...

Pan Władek jednak nie przejmował się w swoim życiu nikim i niczym

Władczym ruchem przyciągnął do swej wąskiej kibici panią Edzię

I wypalił na jej ustach płomienny pocałunek
 
z trudem obejmujac ja rekoma

rozszedl sie swąd palonego mięsa

Początkowo PAni Edzia nie wiedziała jakie aromaty oprócz mielonego kotleta podarował jej pan Władek

zreszta kupiła sie głównie na doznaniach organoleptycznych

a te były bardzo absorbujące
 
Stopniowo jednak odnajdywała miedzy zębami to resztki samochodowej opony, to opakowanie po dezodorancie
 
a na końcu małe, zawinięte w ceratę dziecko

Jadzia?

spytała

JAdzia to ty?

NIe, policja skarbowa -usłyszała odpowiedź
 
czy rozliczyła pani w tym miesiacu PIT-a 5?
 
I GDZIE JEST OBOWIĄZKOWA SKŁADKA NA SZCZEPIENIA OCHRONNE PAPUŻEK FALISTYCH?!!!

kurwa, znowu ten wykrzyknik

całą historię popsuł

dodał konspiracyjnym szeptem Władek....

I puścił bąka
 
który bolesnie uciął Edzię
 
Pani Edzia to jednak twarda kobieta była

nawet nie jęknęła

za to bak padl trupem

i zaczął się rozkładać na podłodze

Wynieśmy stąd tego bąka- szepnął pan Władek

zakopmy go na brzegu rzeki

pod mostem

Edzia - masz szpadel?

nie, myłam już zęby - odparła Edzia

pożycze ci swoje

kurtuazyjnie jeknął Władek

korzonki?
 
spytała Edzie z troską w glosie
 
siorbiąc przy tym i rozrzucając wokoło płaty własnej śliny
 
(sorry, mała wizyta w łazience)

nie - dysk (to Władek)

twardy? (Edzia)
 
nie - wypadł.... (Władek)
 
Taa, jaki masz rekord>

36 metrów
 
na olimpiadzie w Moskwie

Ale byłem nawalony jak stodoła

a ty?

podobno byłas kulomiotką
Ja (29-10-2002 11:58)
Edzia pomyślała chwilę o swojej wspaniałej lekkoaltetycznej karierze

o tym jak to raz z Szewińską.....

poszla do sklepu po
 
bulki

a potem pod prysznicem

je jadły

depilowaly sobie nawzajem

i tu zaczerwieniła się
 
na samo wspomnienie

o delikatnych dłoniach dotykających jej głowy

i ogromnych stopach miażdżących jej stópki
 
i o wielkich zębach, pochłaniających rozmokłe bułki...

machinalnie spytała wtedy......

"babciu dlaczego masz takie wielkie zęby"?

reminiscencje z dzieciństwa
 
sielski poranek na wsi

- pojebało Cię?- odparła Szewińska i tyle ją widziała...

a ta przyjaźń wydawała się mieć przyszłość

stracone złudzenia.....

kolejny raz

który to juz raz?
ile można?

ile razy można umierac z milości?

Edzia z wrażenia walnęła łbem w ścianę
mózg rozprysl sie na kafelkach

nie byłło go wiele...

niestety okazało się, że to ścianka gipsowa i resztki potylicy Edzi wyleciały na drugą stronę, do biura
wprost na moje biurko

O Kurde- zawył pan Władek, zapiął spodnie i poleciał z chrzęstem do piwnicy

zamknął się w komódce

i nie wychodził stamtąd przez następne dwa tygodnie...

 
i udawał że go tam nie ma

Edzię odznaczono pośmiertnie:

Zasłuzony dla Higieny

Orderem Uśmiechu
 
Krzyżem KOmandorskim Orderu Odrodzenia Polski
 
i odznaką "Już pływam"
 
na czele konduktu żałobnego szła dziatwa
 
z naręczami goździków
 
i poczet sztandarowy
 
Z pumeksem
 
i lateksem
 
i wtedy.......................
 
lunął deszcz
 
"cały pogrzeb na nic" westchnąl Władek
 
i poszedł sie upić
 
A na ekranie zawisnął złowieszczo napis
 
KONIEC!
 
nie !
 
jeszczze bardziej zlowieszczy napis -
 
to bo continued
 
INFLACJA POSZŁA DO GÓRY
 
widownia jęknęła

i poszła sie napić
 
A CENA PALIWA POWINNA BYĆ TAŃSZA

MARŻE W DZIÓB
 
książki bez vatu
 
VAt na zabawki
 
VAT NA ŻYDÓW

i pomnik dla Wata
 
KOMUCHY DO VATU
 
a dla nas abolicja
 
Ja tam wolę pół litra
 
KONIEC...
wazniak : :
paź 28 2002 Bez tytułu
Komentarze: 11

Zapomniałem, że wypada przynajmniej zostawić trochę miejsca na komentarze...

wazniak : :